Polski rynek kapitałowy został odtworzony na początku lat 90. W 1991 r. przyjęto ustawę o publicznym obrocie papierami wartościowymi, utworzono Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie SA (opartą na wzorach francuskich), z której po kilku latach wydzielono Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych SA. Powołano także organ nadzoru nad rynkiem kapitałowym, którym od 1991 r. była Komisja Papierów Wartościowych, a która w 1997 r. zmieniła nazwę na Komisję Papierów Wartościowych i Giełd, zaś w 2006 r. została zastąpiona przez Komisję Nadzoru Finansowego. Okres przełomu, w trakcie odchodzenia od gospodarki centralnie planowanej, sprzyjał przywróceniu faktycznego stosowania formalnie nieuchylonych przepisów przedwojennego kodeksu handlowego, który następnie został zastąpiony przez nowy kodeks spółek handlowych. Giełda Papierów Wartościowych zaczynała skromnie – od notowania 5 spółek – prywatyzowanych byłych przedsiębiorstw państwowych (m. in. Próchnik, Tonsil czy Krosno), obecnie na GPW SA notowanych jest ponad 400 spółek (łącznie na rynku podstawowym i równoległym, przy czym spółki stanowią kilka procent liczby spółek notowanych na GPW SA).
Oprócz instytucji infrastruktury rynku kapitałowego, takich jak KPW, GPW SA czy KDPW SA, od początku budowano też strukturę instytucji finansowych, obsługujących rynek kapitałowy – biur i domów maklerskich (a także nowych profesji – maklerów i następnie doradców inwestycyjnych), a także instytucji zbiorowego inwestowania – najpierw funduszy powierniczych, a od 1997 r. funduszy inwestycyjnych (zarządzanych przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych) i tworzonych w roku 1999 otwartych funduszy emerytalnych (zarządzanych przez powszechne towarzystwa emerytalne). Reforma emerytalna przewidywała też powstanie pracowniczych funduszy emerytalnych zarządzanych przez nienastawione na zysk pracownicze towarzystwa emerytalne. W związku z wejściem Polski do UE polski rynek kapitałowy otworzył się także na zagraniczne instytucje finansowe – firmy inwestycyjne, fundusze inwestycyjne i emerytalne. Jednocześnie regulacja dotycząca rynku kapitałowego poddana została bądź wprost obowiązującym rozporządzeniom unijnym, bądź poprzez implementację dyrektyw. Rynek kapitałowy próbowano wykorzystać także do upowszechnienia własności poprzez program powszechnej prywatyzacji, w ramach którego obywatele otrzymywali świadectwa udziałowe, które mogli zamieniać na akcje narodowych funduszy inwestycyjnych, do których wniesiono akcje tak zwanych spółek parterowych. Program w powszechnym odczuciu nie zakończył się sukcesem i właśnie dogorywa jego ostatni relikt – zwolnienie podatkowe dla NFI.
Stan obecny
Reforma emerytalna przewidująca utworzenie obowiązkowych otwartych funduszy emerytalnych i dobrowolnych pracowniczych funduszy emerytalnych zgodnie została uznana za istotny czynnik sprzyjający rozwojowi polskiego rynku kapitałowego: do OFE miało trafiać 7 proc. ubruttowionego wynagrodzenia, w ramach pracowniczych programów emerytalnych pracodawcy mogli przekazywać m.in. do pracowniczych funduszy emerytalnych i otwartych funduszy inwestycyjnych dodatkowe środki, nawet do 7 proc. wynagrodzenia. Do OFE rzeczywiście przystąpiło ponad 10 milionów członków, za to pracownicze programy emerytalne okazały się konstrukcją niszową i nie upowszechniły się. Również uzupełnienie reformy emerytalnej o indywidualne konta emerytalne nie spowodowało istotnego upowszechnienia dobrowolnych dodatkowych oszczędności emerytalnych.
W efekcie wpływ reformy emerytalnej na rynek kapitałowy skoncentrował się na roli otwartych funduszy emerytalnych. Sprzyjały temu: konstrukcja regulacyjna dotycząca ich działania – długoterminowy horyzont inwestycyjny (pierwsze stosunkowo ograniczone – wyłącznie dla kobiet, które przystąpiły do OFE w wieku bliskim 50 lat – wypłaty miały nastąpić nie wcześniej niż po 10 latach reformy emerytalnej, pewne ich zwiększenie po kolejnych 5 latach, czyli od 2014 r., gdy wiek emerytalny osiągną najstarsi mężczyźni uprawnieni do przystąpienia do OFE w 1999 r.), restrykcyjne regulacje dotyczące inwestycji zagranicznych (m.in. ograniczenie do 5 proc. aktywów netto) oraz stabilny wpływ składki określonej na poziomie 7 proc. wynagrodzenia, a także w początkowym okresie restrykcyjne regulacje dotyczące zmiany funduszy i dopuszczenie degresywnych stawek opłat pobieranych przez PTE od składek uzależnionych od stażu członkowskiego (co jednak wywierało negatywny wpływ na rynek emerytalny – poprzez ograniczenie konkurencji między OFE). Istotne było także uznanie, że czynnikiem decydującym o uznaniu inwestycji OFE za krajową było miejsce notowania papierów wartościowych, a nie siedziba emitenta – w efekcie spółki zagraniczne mogły prosto pozyskać aktywa OFE, poprzez dopuszczenie od obrotu ich akcji także na GPW w Warszawie. Dało to asumpt do próby budowy w Warszawie centrum regionalnego.
Druga kategoria instytucji zbiorowego inwestowania, fundusze inwestycyjne, są w nieco innej sytuacji – w odróżnieniu od OFE nie mają zapewnionych stabilnych wpływów środków, które mogłyby inwestować – są bardzo narażone na zmiany nastrojów na rynku – gdy ceny akcji idą w górę, a wraz z nimi wartość jednostek uczestnictwa – klienci wpłacają im nowe środki, powodując szybki wzrost poziomu ich aktywów, gdy jednak indeksy spadają – środki zgromadzone w funduszach inwestycyjnych często są wycofywane i lokowane w bezpieczniejszych formach oszczędzania – w szczególności depozytach bankowych. W efekcie, w okresach bessy wartość aktywów TFI zazwyczaj spada znacznie szybciej niż wartości indeksów na giełdzie. Przy takich uwarunkowaniach z istoty rzeczy ich horyzont inwestycyjny musi być znacznie krótszy niż horyzont inwestycyjny OFE. Jednocześnie fundusze inwestycyjne nie podlegają tak restrykcyjnym regulacjom jak OFE, zatem nie mają ograniczeń w inwestowaniu powierzonych im środków za granicą, zwłaszcza że często umożliwia to koncentrację zarządzanych aktywów w ramach grup kapitałowych.
Aktualna kapitalizacja spółek notowanych na GPW SA wynosi prawie 700 mld zł, w tym na spółki zagraniczne przypada mniej niż 1/3 tej wartości. Według danych GPW SA, inwestorzy instytucjonalni w 2011 r. odpowiadali za 35 proc. obrotu, indywidualni za 18 proc., a zagraniczni za 47 proc. obrotu na GPW SA. Według danych KNF, aktywa OFE na koniec 2011 r. wyniosły niecałe 225 mld zł (przy około 15,5 min członków), dla porównania aktywa pracowniczych funduszy emerytalnych – około 1,5 mld zł. W grudniu 2011 r. prawie 31 proc. aktywów netto OFE zostało zainwestowane w instrumenty udziałowe, niecałe 69 proc. – w instrumenty dłużne, a ok. 0,5 proc. aktywów netto OFE – za granicą. Dla porównania, aktywa funduszy inwestycyjnych na koniec 2011 r. wyniosły nieco ponad 125 mld zł.
Źródła problemów
Choć Polska, wg danych GUS, nie wpadła do tej pory w recesję, to rozpoczęty w 2008 r. kryzys wpłynął negatywnie także na kondycję polskiego rynku kapitałowego. Jednak nie tylko kryzys jest przyczyną problemów, przed którymi stoi rynek kapitałowy w Polsce.
Reforma emerytalna, choć zapewniła stały dopływ środków na rynek finansowy oraz kapitałowy, nie w pełni doprowadziła do zakładanych efektów. Po wyborach 2001 r. zaczął się stopniowy jej demontaż: z systemu powszechnego wyłączono służby mundurowe i prokuratorów, opóźnienie w uchwaleniu ustawy o emeryturach pomostowych przedłużyło o kilka lat funkcjonowanie wcześniejszych emerytur oraz dało pretekst do powrotu górników do starego systemu zdefiniowanego świadczenia po ich protestach przed sejmem przed wyborami 2005 roku. Do dziś nie uchwalono także regulacji dotyczącej dożywotnich emerytur kapitałowych, co zwiększa niepewność co do dalszych losów reformy emerytalnej, a zwłaszcza funduszy emerytalnych, zwłaszcza po doświadczeniach węgierskich, gdzie praktycznie zlikwidowano odpowiednik polskich funduszy emerytalnych. Emerytury pomostowe – gdy je wreszcie uchwalono – oparto na finansowaniu prawie w całości na budżecie państwa, nie korzystając z doświadczeń np. bułgarskich, gdzie finansowanie emerytur dla osób pracujących w szczególnych czy szkodliwych warunkach oparto na kapitałowych pracowniczych funduszach emerytalnych.
Sytuację dodatkowo komplikuje odmowa uznania przez Unię Europejską OFE za część systemu zabezpieczenia społecznego, co w efekcie utrudnia spełnianie przez Polskę kryteriów konwergencji w zakresie deficytu i poziomu zadłużenia. Jednocześnie dało to asumpt do wydania przez Trybunał Sprawiedliwości UE w grudniu 2011 r. orzeczenia kwestionującego polskie limity inwestycji zagranicznych OFE (na poziomie 5 proc.). Według doniesień prasowych, Ministerstwo Finansów nie planuje odwoływania się od tego rozstrzygnięcia, a pracuje nad podniesieniem limitu inwestycji zagranicznych do 30 proc., co znacząco może osłabić ilość środków lokowanych przez OFE na GPW SA oraz zwiększyć zmienność złotego w stosunku do innych walut.
W ciąg tych negatywnych zdarzeń wpisuje się dokonana w 2011 r. obniżka składki trafiającej do OFE z 7,3 proc. do jedynie 2,3 proc., której towarzyszyła bardzo mocna krytyka rynku kapitałowego i inwestujących na nim instytucji finansowych, a także paradoksalnie – zwiększenie dopuszczalnego dla OFE poziomu ryzyka przez zwiększenie limitów inwestycji w akcje – docelowo do 100 proc. Zmiany te dotyczą grupy podmiotów, które – według danych GPW SA – generują około 7 proc. jej obrotów. W klimat ten dobrze wpisuje się też zapowiedź ministra finansów, że wypłaty emerytur w całości powinny być oparte na zasadzie repartycyjnej, a środki z OFE stopniowo transferowane z OFE do ZUS w ostatnich latach fazy oszczędzania – oznacza to, że jeśli zostanie ona zrealizowana, nie powstaną instytucje inwestujące na rynku kapitałowym środki emerytów w okresie wypłaty świadczeń (zakłady emerytalne lub zakłady ubezpieczeń na życie).
Polski rynek kapitałowy, dzięki temu, że budowany był na początku lat 90., zdołał „przeskoczyć” kilkadziesiąt lat rozwoju i oprzeć się na najlepszych rozwiązaniach wypracowanych w tym czasie, unikając licznych problemów związanych z metodą prób i błędów. Dzięki temu rynek ten jest stosunkowo transparentny i logicznie ukształtowany. Dotyczy to też systemu rejestracji papierów wartościowych – wprowadzono u nas system dwustopniowy, oparty na rejestracji papieru wartościowego przez KDPW na koncie depozytowym oraz przez biuro maklerskie (firmę inwestycyjną) na rachunku papierów wartościowych w Polsce. Oznacza to, że KDPW – dzięki swoim kontom depozytowym – wie, w jakich biurach maklerskich są prowadzone rachunki papierów wartościowych, na których zarejestrowane są papiery wartościowe danego emitenta, a biuro maklerskie wie, kto jest ich właścicielem – gdyż w takim systemie każdorazowy posiadacz rachunku papierów wartościowych jest właścicielem tych papierów. Pozwala to organom państwa, w tym organowi nadzoru nad rynkiem kapitałowym, ustalić ze stuprocentową pewnością strukturę własnościową spółek notowanych na GPW SA, czy też strony transakcji dotyczących emitowanych przez nie papierów wartościowych. Wymaga to od zagranicznych inwestorów prowadzenia rachunku papierów wartościowych w Polsce. Pod pretekstem ułatwienia im inwestowania w Polsce (trudno ustalić, na jakich podstawach przyjęto konieczność wprowadzenia tego ułatwienia, skoro udział inwestorów zagranicznych w dotychczasowym modelu wynosił niewiele mniej niż 50 proc. obrotów GPW SA) postanowiono złamać ten model, wprowadzając tzw. konta zbiorcze, które w praktyce pozwalają właścicielowi papierów wartościowych pozostać anonimowym, gdyż w przypadku konta zbiorczego posiadacz rachunku zbiorczego nie jest uważany za uprawnionego z zapisanych na tym rachunku papierów wartościowych. Ciekawa zmiana zaszła w podejściu do tego zagadnienia ze strony nadzoru – o ile KPWiG przez cały okres swojego istnienia opowiadała się przeciwko wprowadzeniu kont zbiorczych, o tyle KNF po swoim powstaniu – zaapelowała o ich wprowadzenie. Zmiana ta została w 2011 roku wprowadzona do przepisów prawnych, a praktycznie zastosowanie ma od połowy kwietnia 2012 r„ po dostosowaniu regulacji dotyczących KDPW SA. Zarówno GPW SA, jak i KDPW SA tworzone były jako instytucje infrastruktury rynku kapitałowego – działające na potrzeby tego rynku, a nie w celu generowania zysku – dlatego nie mogły one wypłacać dywidendy. Przy okazji prywatyzacji GPW SA zmieniono jednak te zasady i zrezygnowano z konstrukcji podmiotów nienastawionych na zysk oraz umożliwiono wypłatę dywidendy zarówno przez GPW SA, jak i KDPW SA. W wyniku tego możemy obserwować coraz głośniejszy spór między GPW SA a jej uczestnikami dotyczący poziomu opłat pobieranych przez GPW. Do tego doszła prywatyzacja GPW SA – podmiotu, który nie potrzebował ani know-how, ani środków, trudno zatem znaleźć sensowne uzasadnienie dla rezygnacji przez państwo z pełnej kontroli nad tą kluczową instytucją rynku kapitałowego.
Kolejnym zapowiadanym krokiem są rozważane zmiany własnościowe w drugiej instytucji infrastruktury rynku kapitałowego – KDPW SA – obecnie należącej po 1/3 do GPW SA, Skarbu Państwa i Narodowego Banku Polskiego (tę ostatnią instytucję próbowano przy okazji nowelizacji ustawy o obrocie instrumentami finansowymi zmusić do zbycia swoich udziałów w KDPW SA, ale wskutek wniosku prewencyjnego Prezydenta RP – Trybunał Konstytucyjny uznał to rozwiązanie za niekonstytucyjne i przepisy te nie zostały ogłoszone w tym kształcie, choć całe zamieszanie z tym związane znacząco opóźniło implementację przez Polskę unijnych przepisów dotyczących rynku kapitałowego).
Kolejnym czynnikiem, który może wpłynąć na sytuację rynku kapitałowego, jest sposób sprawowania nadzoru przez Komisję Nadzoru Finansowego. Nadzoruje ona nie tylko GPW SA, KDPW SA i emitentów papierów wartościowych, ale też instytucje finansowe, takie jak biura i domy maklerskie, banki, TFI i fundusze inwestycyjne, PTE i OFE oraz pracownicze towarzystwa i fundusze emerytalne, a także zakłady ubezpieczeń. W tym kontekście istotny jest sposób sprawowania nadzoru i jego przejrzystość oraz zgodność z obowiązującymi przepisami. Tymczasem KNF na początku 2012 r. podjął próby rozszerzenia swoich uprawnień poprzez wydawanie rekomendacji i zaleceń adresowanych do instytucji finansowych bez jakichkolwiek podstaw prawnych i nadawania im w praktyce charakteru norm wykonawczych – całkowicie poza- konstytucyjnych. Takie działania znacząco ograniczają zaufanie inwestorów do polskiego rynku finansowego, jak i paradoksalnie siłę samego nadzoru, bo nie wynika ona już z obowiązujących przepisów, a jedynie oparta jest na oczekiwaniu, że podmioty nadzorowane nie zaryzykują próby zakwestionowania uzurpacji organu nadzoru.
Drogi wyjścia
Rynek kapitałowy stoi obecnie przed szczególnie istotnymi wyzwaniami, które mogą zaważyć na jego przyszłości i perspektywach rozwoju. Kluczowe jest zachowanie roli rynku kapitałowego jako systemu umożliwiającego transfer kapitałów do działających na polskim rynku podmiotów gospodarczych. Rynek powinien być więc maksymalnie przejrzysty, stabilny i nadzorowany w sposób zdecydowany i przewidywalny, ale wyłącznie na podstawie i w granicach obowiązujących przepisów. Na rynku powinni występować stabilni inwestorzy instytucjonalni, działający w interesie swoich klientów. Wymaga to zarówno zmian regulacyjnych, jak i zmian w postępowaniu uczestników rynku. Zmiany regulacyjne powinny dotyczyć zarówno sfery instytucji infrastruktury rynku kapitałowego, jak i instytucji finansowych i nadzoru nad nimi. GPW SA i KDPW ponownie powinny zostać instytucjami non profit, a państwo powinno przynajmniej zachować swój obecny udział w GPW SA i KDPW SA. Także NBP powinien pozostać w akcjonariacie KDPW SA. Właściciele tych instytucji, po przywróceniu im statusu instytucji nienastawionych na zysk, powinni podjąć działania w kierunku obniżenia opłat pobieranych przez te instytucje, tak by zmniejszyć koszty pozyskania kapitału za pośrednictwem rynku kapitałowego oraz zapobiec ewentualnemu przejęciu rynku przez ich zagranicznych konkurentów.
Istotnym czynnikiem zwiększającym przejrzystość i bezpieczeństwo rynku powinno być przywrócenie dwustopniowego systemu rejestracji papierów wartościowych i rezygnacja z kont zbiorczych. Warto także dostosować regulacje dotyczące obligacji do rozwiązań stosowanych na rynku papierów udziałowych. Jeżeli nadzór uważa, że obecne regulacje nadzorcze nie zapewniają odpowiedniego bezpieczeństwa instytucji finansowych i ochrony interesów ich klientów, to albo należy wprowadzić stosowne regulacji do ustaw, albo wprowadzić do nich delegacje do wydawania odpowiednich aktów wykonawczych przez podmioty uprawnione (na przykład Ministra Finansów lub Radę Ministrów), tak by wyeliminować z obrotu rekomendacje KNF, zastępujące akty wykonawcze bez upoważnienia do tego.
Szczególnej uwagi wymaga reforma emerytalna – wskazane byłoby zwiększenie konkurencji na rynku OFE poprzez zakaz tzw. konsolidacji na tym rynku, powrót do pierwotnego poziomu składki trafiającej do OFE (7,3 proc.), rezygnacja z rozwiązań podwyższających ryzyko inwestycyjne OFE oraz zakwestionowanie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącego limitów inwestycji zagranicznych OFE, tak by móc je zachować na obecnym poziomie. Niezbędne jest także uchwalenie regulacji dotyczącej dożywotnich emerytur kapitałowych – moim zdaniem optymalnym rozwiązaniem byłoby powierzenie zarządzania ryzykiem związanym z tym produktem zakładom ubezpieczeń na życie – już istniejącym podmiotom, co wyeliminowałoby koszty tworzenia nowych podmiotów, a jednocześnie pozwoliłoby zachować kapitałowy charakter systemu także w fazie wypłaty. Dopełnieniem tych zmian powinna być likwidacja przywilejów emerytalnych i nadanie emeryturom pomostowym charakteru kapitałowego.
Zwiększeniu przejrzystości powinien także służyć zakaz zasiadania przedstawicieli OFE w radach nadzorczych podmiotów, których akcje posiadają, by uniknąć konfliktu interesów OFE powinny jednak wyłącznie „głosować nogami” – zbywać akcje podmiotów, z których działań nie są zadowolone i publicznie wskazywać motywy swoich działań w takiej sytuacji. Jest to szczególnie istotne w sytuacji, gdy na świecie coraz większą uwagę przywiązuje się właśnie do informacji pozafinansowych i społecznej odpowiedzialności biznesu. Rozwojowi rynku sprzyjałoby także, gdyby zarządzający aktywami zaczęli brać pod uwagę w swoich decyzjach inwestycyjnych także czynniki pozafinansowe i by publicznie o tym informowali, zwłaszcza że coraz popularniejsze są oceny emitentów papierów wartościowych i nadawane im ratingi oraz scoringi oparte na kryteriach ESG (ekologicznych, społecznych i jakości zarządzania). W Polsce jedynie dwa fundusze inwestycyjne deklarują inwestowania w oparciu o te kryteria, a jeden fundusz emerytalny ma w statucie wskazane kategorie lokat, w które nie inwestuje z przyczyn etycznych. Szersze wykorzystanie tych informacji pozwoliłoby zwiększyć jakość procesu inwestycyjnego i zaufanie do instytucji finansowych. Rynek kapitałowy potrzebuje zatem zarówno zmian regulacyjnych, jak i zmian w sferze praktyki, przede wszystkim instytucji finansowych. Istotne jest także budowanie odpowiedniego klimatu dla tego rynku, który nie może działać bez zaufania – a inwestorzy z jednej strony bombardowani są informacjami krytykującymi rynek kapitałowy i poziom jego bezpieczeństwa w kontekście zmian w systemie emerytalnym, z drugiej strony – widzą niejasne praktyki informacyjne niektórych emitentów. Niezbędne są zatem też zmiany w polityce informacyjnej i rządu, i instytucji finansowych, i emitentów, tak by budować zaufanie. Sprzyjałaby temu także konkurencja cenowa między instytucjami finansowymi (w tym kontekście warto przeanalizować, czy zakaz akwizycji przez OFE przyniósł zamierzone efekty).