Wielu Polaków nie składa wniosków o „settled status” (status osoby osiedlonej). Choć Polacy to największa grupa wśród obcokrajowców w Wielkiej Brytanii, wnioski o ten status złożyło mniej niż 15 proc. Polaków. Z końcem maja wnioski w systemie złożyło 750 tys. z ok. 3,6 miliona obywateli Unii, w tym 132,4 tys. Polaków (14,6 proc. polskich mieszkańców Wysp).
Aby uzyskać status osoby osiedlonej, trzeba udowodnić, że w ostatnich pięciu latach przebywało się na terytorium Wielkiej Brytanii co najmniej sześć miesięcy każdego roku. Do uzyskania statusu osoby osiedlonej konieczne jest potwierdzenie tożsamości, miejsca zamieszkania oraz braku wyroków skazujących.
O problemach ze statusem osoby osiedlanej pisaliśmy w ostatnim newsletterze. Osoby mające problem z otrzymaniem tego statusu, prosimy o pisanie do biuro@ujazdowski.pl. Przekażemy te dane do Parlamentu Europejskiego, który monitoruje tę sprawę i porusza ją w negocjacjach z brytyjskim rządem.
W razie uchwalenia porozumienia z Unią, obywatele UE będą mieli czas do końca 2021 roku (wtedy trwać będzie okres przejściowy). Jeśli dojdzie do Brexitu bez umowy, czas ten skraca się do grudnia 2020.
Rezolucja Parlamentu Europejskiego ws. Brexitu. Parlament Europejski popiera „uporządkowany Brexit”, czyli wystąpienie zgodnie z umową wynegocjowane przez Unię i Wielką Brytanię.
Posłowie wyrazili w niej obawę w związku z wdrażaniem przez Zjednoczone Królestwo systemu przyznawania statusu osoby osiedlonej obywatelom UE mieszkającym w Wielkiej Brytanii. Zaapelowali też do pozostałych państw członkowskich o przyjęcia i życzliwego wobec obywateli brytyjskich mieszkających w UE podejścia w tej sprawie.
Parlament Europejski poparł też ewentualne przedłużenie okresu negocjacyjnego, jeżeli poprosi o to Wielka Brytania, ale pod warunkiem, że miałoby to konkretny cel, jak np. uniknięcie Brexitu bez porozumienia, przeprowadzenia wyborów powszechnych lub referendum, wycofania się z art. 50 lub zatwierdzenia umowy o wystąpieniu przez brytyjski parlament.
Szczyt Unia-Wielka Brytania w Luksemburgu: bez przełomu. Premier Wielkiej Brytanii spotkał się z przewodniczącym Komisji Europejskiej i głównym negocjatorem ws. Brexitu Michelem Barnierem w Luksemburgu. Przełomu jednak nie było, choć jak zdradzili urzędnicy unijni po spotkaniu: Johnson dopiero w trakcie spotkania miał zrozumieć funkcjonowanie jednolitego rynku europejskiego i sposobu funkcjonowania granic między państwami w ramach Unii.
Było to pierwsze spotkanie tych polityków od wyboru Johnsona na stanowisko premiera Wielkiej Brytanii.
Backstop (tzw. bezpiecznik irlandzki) to najważniejszy problem negocjacji. Ten mechanizm awaryjny polega na czasowym pozostawieniu obszaru Irlandii Północnej w unii celnej, aby uniknąć powrotu twardej granicy z Irlandią. Londyn jednak sprzeciwia się temu rozwiązaniu, obawiając się unijnej kontroli nad swym terytorium po wystąpieniu z Unii.
Wielka Brytania krytykuje fakt, że backstop miałby przestać obowiązywać dopiero, gdy UE i Wielka Brytania zawrą nową umowę handlową. Unia jednak przy nim obstaje obawiając się, że powrót tradycyjnej granicy między Irlandią a Irlandią Północną odnowi konflikt w tej części wyspy, który skończył się dopiero w 1998 roku.
Decydujący szczyt zaplanowano na 17-18 października. Wtedy też powinno się nastąpi ostateczna decyzja, czy do Brexitu dojdzie 31 października czy też po raz kolejny zostanie on opóźniony.